WILK I ZAJĄC NA TROPIE PRZYGÓD, DŹWIĘKÓW, SMAKÓW - CZYLI ZAPISKI Z WIELOMIESIĘCZNEJ WĘDRÓWKI PO KRAJACH BYŁEGO ZSRR ________________________________________________________________________________________________________________________________________________

21 sierpnia 2012

PRZYGODA, PRZYGODA, KAŻDEJ CHWILI SZKODA!!! :D

Dwadzieścia z okładem lat temu połączone były w jeden organizm - Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Jest ich piętnaście - dokładnie tyle, ile mamy miesięcy, by je odkrywać. Na wielu płaszczyznach. Gotowi na podróż po zakamarkach państw byłego Związku Radzieckiego? Tak?! 3..., 2..., 1..., RUSZAMY!


Kilometrem zero naszej przygody okazał się łysy jak kolano klomb na dworcu autobusowym w Kolomyi, przy którym Ola wygramoliła się ze swoimi tobołami z lwowskiej marszrutki a ja ze swoimi wytoczyłam z leciwego Ikarusa, który dzielnie pokonał trasę z Przemyśla. Uściskom i całusom nie byłoby chyba końca, gdyby nie pewna babunia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz